W kryzysowych sytuacjach najczęściej lepiej jest podjąć złą decyzję niż nie podejmować żadnej. Choć bywa, że nie wiedząc co powinniśmy zrobić, z natury wolelibyśmy nie robić nic, gdy liczy się każda sekunda, nie można pozwolić sobie na odkładanie działania w czasie.
Jak stawić czoła problemom, kiedy zdarza się coś, na co nie jesteśmy przygotowani? Jak pokonać stres, który spowalnia nasze myślenie? Jak nauczyć się myśleć krytycznie?
Współczesna psychologia uzmysławia nam, że mózg lubi skróty. Nasze schematy myślowe rzadko bazują na precyzyjnej analizie rzeczywistości. Procesy, które zachodzą w umyśle co do zasady zmierzają do odnajdywania związków pomiędzy poszczególnymi faktami i hipotezami, których nie trzeba w żaden sposób udowadniać.
Myślenie krytyczne jest więc prędzej kompetencją, którą warto nabyć, niż wrodzoną cechą. I choć jesteśmy uwarunkowani, by reagować emocjonalnie - każdy może ją wypracować. Ta umiejętność polega na ustrukturyzowanej i dokładnej analizie problemu z wykorzystaniem logiki. By stać się człowiekiem myślącym krytycznie, trzeba jednak włożyć w to trochę pracy.
Myślenie automatyczne nie wymaga zbyt dużego wysiłku umysłowego ani samokontroli. W sytuacjach kryzysowych bywa o tyle zgubne, że jest tendencyjne. Pierwsza, intuicyjna myśl nie zawsze jest prawidłowa.
Tym łatwiej będzie nam wypracować myślenie krytyczne, im większą uwagę przyłożymy do rozwoju takich cech jak elastyczność, otwartość umysłu, rozsądek, skupienie i wytrwałość. Nastawienie na ciągłą naukę, różnorodne poglądy i brak obaw co do zmiany własnego zdania sprzyjają zadawaniu właściwych pytań.
„Ale czy na pewno?” – powinno prowadzić nas do wiarygodnych źródeł informacji, dokładnej weryfikacji zasadności danej tezy i wyrabiania niezależnego, indywidualnego stosunku do danej sytuacji na bazie analizy faktów.
„Chcesz być żołnierzem czy zwiadowcą?” – Julia Galef z Institute of Applied Rationality zadała swoim słuchaczom trafne pytanie podczas wystąpienia TED Talks. Zadaniem żołnierza jest bronić się, atakować i wykonywać rozkazy nie pytając o nic.
Zwiadowca z kolei nie musi niczego bronić ani atakować. Jego zadaniem jest mapowanie terenu, identyfikowanie problemów i obiektywna ocena sytuacji. Jest ostrożny, kwestionuje i stara się zrozumieć. Podobnie my możemy wychodzi poza zasieki, zadawać trafne pytania i poddawać w wątpliwość odpowiedzi.
Analityczne myślenie to jedno. Tymczasem stres potrafi sprawiać, że nasze myślenie przełącza się w tryb awaryjny. Możemy mieć w głowie jeden wielki zamęt – w jednym momencie stracić możliwość koncentracji i normalnego myślenia. Co więcej, kortyzol, adrenalina i noradrenalina wpływają także na nasze ciało, przekładając się na zwolniony refleks, zaburzenie koordynacji, trudność z mówieniem czy nawet nieostre widzenie.
Współczulny układ nerwowy, który aktywuje się, by pomóc nam przetrwać, nie jest więc perfekcyjnie funkcjonującym systemem. Trzeba jednak mieć świadomość, że sytuacje kryzysowe, takie jak klęski żywiołowe czy działania zbrojne, są bardzo obciążające dla psychiki i wymagają od organizmu ogromnego wysiłku. Im bardziej nieoczekiwane, nowe i gwałtowne jest zdarzenie, tym gorzej funkcjonujemy.
Podobnie jak w przypadku myślenia logicznego, pewne cechy osobowości mogą zwiększać odporność na stres. Ludzie mający poczucie sprawstwa i stabilną samoocenę łatwiej skupiają się na rozwiązywaniu problemu.
Elastyczność, otwartość i umiejętność skupienia to kolejne cechy, nad którymi warto pracować. Warto też jednak zauważyć, że spore znaczenie dla poczucia atrybucji będzie miała także sprawność fizyczna oraz kondycja psychiczna.
Doskonałym pomysłem jest też udział w ćwiczeniach symulujących sytuacje kryzysowe. Nie tylko dlatego, że budują one świadomość zagrożeń, ale również pozostawiają pewność, że jesteśmy w stanie poradzić sobie z problemami.
Mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że ostra reakcja na stres może trwać nawet 24-48 godzin. Zmiany fizjologiczne mogą wtedy iść w parze z szokiem, gwałtowną reakcją emocjonalną albo wręcz przeciwnie – oszołomieniem.
Powszechne jest także zaprzeczenie – nie dowierzamy temu, co się dzieje, nie w pełni to do nas dociera. Nasz umysł broni się w ten sposób przed gwałtownym zagrożeniem. Profesjonalna pomoc polega wtedy przede wszystkim na udzieleniu natychmiastowego wsparcia i zapewnieniu bezpiecznego schronienia poza miejscem zdarzeń.
Po stadium reakcji alarmowej następuje stadium odporności. Organizm akceptuje nowe, niesprzyjające warunki, a więc i procesy fizjologiczne zaczynają wracać do normy. W dalszym ciągu czujemy niepokój, napięcie i rozdrażnienie, ale jesteśmy w stanie skupiać się na rozwiązywaniu problemów i podejmować konstruktywne działania.
Jeżeli sytuacja stresowa się wydłuża, mamy do czynienia ze stadium wyczerpania. Jeżeli nie znajdujemy sposobu na rozwiązanie problemu, zwielokrotnione objawy reakcji alarmowej mogą powrócić, przez co dochodzi do wyczerpania i depresji.
Sztuka myślenia krytycznego może bez wątpienia uratować nam życie. Wraz z nią warto jednak pracować także nad odpornością na stres. Choć nikt z nas nie jest w stanie w pełni przygotować się na gwałtowne sytuacje kryzysowe, warto brać udział w testach symulujących i wszelkich treningach, które budują umiejętności przetrwania i poczucie sprawczości.
Ponadto każdy z nas może pracować nad takimi cechami jak elastyczność, opanowanie, skupienie i wytrwałość. Podobnie logiczne myślenie możemy praktykować w codziennych sytuacjach życiowych, dzięki czemu łatwiej wejdzie nam w nawyk i z większym prawdopodobieństwem będziemy mieli je do dyspozycji wtedy, kiedy zajdzie nagła potrzeba.